" Kiedy każdy takt wybrzmiewa nie w rytm.
Kiedy poczucie szczęścia jest brakującym ogniwem. "
[ Mans Zelmerlow - Beautiful Life ]
- Jak minęła Wam podróż? - odkaszluje słabo, mrużąc oczy i błądząc wzrokiem pośród Tobą a twoją siostrą.
Uśmiechasz się krzywo, bezwładnie wzruszając ramionami i tępo wbijając swój wzrok w sylwetkę siostry, która z uśmiechem opowiada o przebytej drodze. Ty nie czujesz poczucia chwalenia się tym. Wypuszczasz z ust ciepłe powietrze, krzyżując ręce na piersiach i wodząc mętnym wzrokiem po roztaczającym się dookoła górskim krajobrazie. Twój ojciec od zawsze to kochał. Kochał ten rześki zapach powietrza o poranku i tą potęgę, którą rozpylają w atmosferze te górskie szczyty. Ty taka nigdy nie byłaś i nie będziesz, ale jednak niemal każdy członek waszej rodziny powtarza , że jesteście do siebie podobni jak dwie krople wody. Tak samo uparci i ambitni, ale nie można po dwóch cechach stwierdzać niemal identyczności dwójki ludzi.
- Pewnie jesteście zmęczone...- zaczyna słabo - Zapraszam Was do środka. Niestety będę musiał na moment zostawić Was same. Muszę porozmawiać z moimi chłopakami i spotkamy się na wspólnej kolacji wieczorem - dodaje, kierując się w stronę pokaźnego domu.
Łapiesz oddech, zamykając szczelnie w dłoniach obie rączki walizek , podążając niepewnym krokiem w stronę dębowych drzwi z trudem dając sobie radę z niewielkim progiem. Warczysz przez zaciśnięte wargi, odrzucając obie torby w bok.
- Wszystko dobrze? - Oliwia staje przy Tobie, układając swoją dłoń na twoim ramieniu. - Pomogę Ci - dodaje, podnosząc jedną z toreb z podłogi i z uśmiechem kierując się w głąb domu.
Ty stoisz w miejscu, uważnie przyglądając się gustownie urządzonemu wnętrzu. Dobrze wiesz, że te obrazy i kolory ścian nie są pomysłem twojego ojca. On zawsze pozostawał w takich sprawach statyczny i staroświecki. Nie bawił się w jasne i żywe kolory cz zbędne działa sztuki zawieszone w korytarzach.
-Julka ! - pogania Cię, gestem dłoni machając z drugiego końca niewielkiego korytarzyka.
Skinasz bezwładnie głową, ruszając w Jej kierunku.
- Tutaj jest twój pokój, a tam Oliwii....obok znajduje się moja sypialnia i gabinet oraz dwie łazienki, jedna moja a druga wasza. Wszystko co jest w tym domu należy także do Was. Mam nadzieje, że będziecie czuć się tutaj dobrze.- mówi z uśmiechem, po chwili pozostawiając Was same.
*
Błądzisz po długości swojego , tymczasowego pokoju, układając kolejne z swoich rzeczy na pułkach nowoczesnych mebli. Większość swoich kosmetyków układasz na nocnej szafce, tępo wpatrując się w całe rozmieszczenie pomieszczenia. Układasz się wygodnie na materacu łóżka, przykładając rozgrzany policzek do chłodnego materiału poduszki. Z ukojeniem zamykasz powieki, relaksując się po długiej podróży.
Nagle po sypialni roznosi się cichy dźwięk pukania do drzwi, a w niewielkiej szarce pojawia się uśmiechnięta twarz twojej siostry. Odwzajemniasz gest, wspierając się łagodnie na łokciach i opierając z cichym westchnięciem plecami o ścianę.
- Rozpakowana? - pyta, zamykając za sobą drzwi i siadając na skraju łóżka.
Kiwasz głową ze zgodą, przecierając zaspane oczy i poprawiając rozczochrane włosy. Spoglądasz na Oliwię ze zdziwieniem, na nowo zaplatając warkocz.
- Wszystko w porządku? - pytasz z troską.
- Tak, ale nie mogę patrzeć jak nienawidzisz taty. Wiem, że ciężko jest Ci z rozstaniem rodziców, ale nie powinnaś Go ,aż tak mocno nienawidzić - wyznaje.
Spoglądasz na Nią z zaskoczeniem, kręcąc z cynicznym uśmiechem głową.
- Nie wierzę, że to mówisz - rzucasz, podnosząc się z miejsca i stając przy oknie. - Nie wierzę, że tak po prostu zapomniałaś. Te wszystkie łzy. Te wszystkie dni, gdy nasza mama wyglądała jak cień - dodajesz, odwracając się spokojnie w Jej kierunku - Ja nie potrafię tego zapomnieć !
Szatynka podnosi się z łóżka, podchodząc do Ciebie i przytulając się łagodnie do twojego boku. przymykasz powieki, czując nieprzyjemne mrowienie na policzkach.
- Cii, spokojnie - szepcze, gładząc Cię po włosach. - Będzie dobrze. sama zobaczysz, jak szybko minie ten miesiąc spędzony tutaj - dodaje, całując Cię w policzek.
Skinasz głową, żyjąc jedynie tą myślą.
Od autorki : Jest i drugi rozdział. Może i nie wnosi wiele, ale już w następnym pojawi się męska część obsady :) Mam nadzieje, że się Wam podoba to opowiadanie, bo Mi bardzo. Jestem zadowolona z pomysłu i kolejnych rozdziałów w Wordzie, które już za niedługo oddam w Wasze ręce. Na dziś tyle. Dziękuję za obecność i pozdrawiam ! ;*
Od autorki : Jest i drugi rozdział. Może i nie wnosi wiele, ale już w następnym pojawi się męska część obsady :) Mam nadzieje, że się Wam podoba to opowiadanie, bo Mi bardzo. Jestem zadowolona z pomysłu i kolejnych rozdziałów w Wordzie, które już za niedługo oddam w Wasze ręce. Na dziś tyle. Dziękuję za obecność i pozdrawiam ! ;*
'Muszę porozmawiać z moimi chłopakami...'
OdpowiedzUsuńCoś mi mówi, że chodzi o kolarzy ^^. Czyżby ojciec dziewczyn miał coś z nimi wspólnego?
Rozdział świetny. Czekam niecierpliwie na kolejny! Pozdrawiam :*
Okey.
OdpowiedzUsuńMoja droga - NIBY NIC, a jednak moja pusta głowa zaczęła pracować. Nie wiem, kim jest tata dziewczyn ale związany z kolarstwem na pierdyliard procent xD Trener Etixxu? A może to nasz (znaczy Michałka, co oznacza nasz ) ukochany Marek Sawicki. Wróć! Z lekka przy młody ;-;
Kim on jest pozostawiam Torbie i Twojej wenie której mam nadzieje nie zabraknie.
I oby noga podawała;*
Znaczy glowa.. Pomysły.
Ahoj !
Tobie* jeju przepraszam za błędy w komentarzach;-; autokorekta na telefonie;)))
OdpowiedzUsuńOjciec musi porozmawiać ze swoimi chłopakami? Coś mi się wydaje, że będzie miał coś wspólnego z tym pojawieniem się ich w kolejnym rozdziale. :D. Jestem ciekawa co z tego wyniknie. :). No i kurczę fajnie, że Julka ma takie wsparcie w siostrze, widać, że się rozumieją, choć czasem - tak jak pod koniec rozdziału - mają różne spostrzeżenia na niektóre tematy, w tym wypadku ojca. Jednak mam nadzieję, że wszystko się ułoży i dziewczyny nie będą się kłóciły. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! ;* ♥
No no, ja tam czekam na spotkanie z 'chłopakami' :)
OdpowiedzUsuńBuziaki! :*
Jestem! ;)
OdpowiedzUsuńKurczę, nasza Julka faktycznie ma problem. Nie może wybaczyć. Jest zbyt pamiętliwa. Może nie pamiętliwa... uczuciowa. Tak, to zdecydowanie lepszy określenie. Jest zbyt uczuciowa. Zbyt wrażliwa na ludzką krzywdę. Krzywdę, której zaznała jej własna matka. Nie dziwię się jej. Ciężko się patrzy na cierpiącą postać bliskiej osoby, a jeszcze ciężej, gdy ciosy zadaj druga bliska osoba.
Na całe szczęście Julka ma Oliwkę, a ta z pewnością nie pozwoli zrobić jej krzywdy. I na odwrót. ;) Podoba mi się to, że siostry mogą na siebie liczyć, że są ze sobą tak blisko. ;)
Jestem ciekawa jak potoczysz kolejne losy bohaterek. ;)
Czekam z niecierpliwością na 3. ♥
Buziaki! ;*
Wybacz, ale praca pochłania moje życie! Strasznie się cieszę, że pojawiły się już dwa rozdziały i zamierzasz doprowadzić tą historię do końca ;) Intryguje mnie ten ich ojciec, kto to do diaska jest. Ciekawe czy Julka w ogóle jest przez postawę swojego ojca uprzedzona do mężczyzn, no cóż przekonamy się niebawem, czekam na kolejny z chłopakami <3
OdpowiedzUsuń